Dariusz Rosati

Prezes PiS: "Dalej nie możemy się cofać"

Tydzień po wywiadzie z A. Glapińskim tygodnik „Sieci” uraczył nas kolejnym wywiadem - tym razem z J. Kaczyńskim - pod znamiennym tytułem „Dalej nie możemy się cofać”. Prezes ciągnie dalej spiskowe wątki o planach niemieckiej dominacji w Europie, a jednocześnie atakuje Komisję Europejską za rzekome blokowanie pieniędzy z KPO, jakoby pod pretekstem niewypełnienia postanowień TSUE w zakresie przywracania praworządności w Polsce. To oczywiście stała śpiewka PiS - UE nie ma nic do gadania w kwestii „reform” naszego wymiaru sprawiedliwości, kasa należy nam się jak psu micha, a Tusk realizuje niemiecki plan wywrócenia rządu PiS i zastąpienia go uległym wobec Berlina rządem PO.

Kto chce wierzyć w te bajki, niech wierzy, ale proponuję wyborcom PiS aby czytając wywiad Kaczyńskiego zdali sobie sprawę, że prezes albo kompletnie odleciał, albo z premedytacją ich oszukuje.

Pierwszy symptom odlotu to antyniemiecka histeria prezesa. Słowa „Niemcy”, „niemiecki”, pojawiają się w wywiadzie ponad 10 razy, Tusk jest wymieniony 5 razy, ale na przykład słowo „Putin” nie pada ani razu. Ciekawe, dlaczego?

Cóż, sprawa jest jasna. Dla prezesa głównym zagrożeniem dla Polski są Niemcy do spółki z podporządkowaną Berlinowi Brukselą. A to, że to Rosja rozpętała wojnę tuż obok naszych granic, na najwyraźniej dla prezesa mniejsze znaczenie.

Bredzi zatem prezes o niemiecko-rosyjskim tajnym planie zdobycia pełnej władzy nad Europą, któremu tylko Polska PiS jest w stanie się przeciwstawić. Oczywiście żadnych faktów, żadnych dowodów Kaczyński nie podaje. Trudno orzec, czy prezes całkiem odleciał czy po prostu kłamie?

W kwestii KPO prezes ogłasza że „koniec tego dobrego”, koniec ustępstw i że Komisji Europejskiej chodzi po prostu o doprowadzenie do zmiany rządu w Polsce. To oczywiście nieudolna próba wytłumaczenia skołowanym wyborcom, dlaczego rząd PiS nie potrafi załatwić 170 mld zł, które obiecał Polakom Morawiecki.

Prawda zaś jest taka, że Polska tych pieniędzy nie dostaje, bo Kaczyński z Ziobrą chcą za wszelką cenę utrzymać polityczną kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości w Polsce. Powód? Bo chcą zapewnić sobie bezkarność za naruszenia Konstytucji, praworządności, i za wszystkie afery i przekręty, jakich po 2015r dopuścili się PiSowscy politycy, nominaci i pociotkowie. I nie miejmy złudzeń, że tu są jakieś różnice zdań, Kaczyński z Ziobrą działają tu ręka w rękę, mają w nosie 170 mld, bo chcą mieć pełnię władzy i dbają o własną skórę. I tu akurat Kaczyński ma rację - tak długo jak oni rządzą, tak długo Polska tych pieniędzy nie dostanie. No, chyba że wypełnią kamienie milowe zapisane w KPO, ale na to się nie zanosi.

Oczywiście Kaczyński udaje, że jest całkiem inaczej, i że to Komisja Europejska stawia coraz to nowe żądania (oczywiście pod dyktando Niemiec). Prezes atakuje panią U. von der Leyen, mimo że to rząd PiS poparł ją na przewodniczącą Komisji Europejskiej, bo nie chciał się odegrać na umiarkowanym Timmermansie na jego krytykę rządu PiS. No cóż, woleli mieć Niemkę, to mają.

Trzeba jednak jasno powiedzieć, że dalsze nakręcanie konfliktu z UE i rezygnacja przez PiS z pieniędzy z KPO to w obecnych warunkach polityka samobójcza. Więcej - to zdrada stanu wobec Polski.

Obok zagrożenia Niemcami, Kaczyński straszy Polaków - kolejny raz zresztą - wprowadzeniem euro. Plecie bzdury, że to oznaczałoby „radykalne zubożenie Polaków, wielkie ich obrabowanie”, „zatrzymanie rozwoju”, ekonomiczną degradację” i tym podobne nieszczęścia. Śladu uzasadnienia tych rewolucyjnych myśli oczywiście nie znajdziecie.

Ale redaktorzy „Sieci” mogliby przecież zapytać prezesa, dlaczego w takim razie na 27 państw członkowskich UE już 19 państw przyjęło euro? I dlaczego żadne z nich nie chce z euro zrezygnować? I dlaczego 2 kolejne państwa dołączą niedługo do strefy euro (Chorwacja w 2023 i Bułgaria w 2024)? I dlaczego poważne badania szacują korzyści Polski z przyjęcia euro na 1,5-2% PKB? Cóż, szkoda że takie pytania nie przyszły „niepokornym” do głowy.

Nie pytają też „niepokorni” o załamanie się programu szczepień, o najwyższą od 1945r liczbę zgonów w Polsce (ponad pół miliona), o najniższą liczbę urodzeń (nieco ponad 300 tys), o aferę respiratorową czy maseczkową, o Ostrołękę, Jaworzno i CPK, o zatrzymanie transformacji energetycznej, o załamanie inwestycji, i o setki innych błędów, zaniechań i zwykłych przekrętów. Nie, „niepokorni” usłużnie pytają o złego Tuska, złą Brukselę i złe Niemcy, aby prezes mógł poczuć się komfortowo i sobie ulżyć.

Oczywiście, w przypadku euro, tak jak w przypadku KPO czy kolejnych PiSowskich afer, Kaczyńskiemu nie chodzi o Polskę i Polaków, tylko o utrzymanie władzy - a to umożliwi mu posłuszny Glapiński drukujący tyle złotych, ile trzeba na przekupywanie elektoratu. A że skończyło się to galopującą inflacją? Nic nie szkodzi, zwali się winę na Putina i na politykę klimatyczną UE.

Ekonomiczny analfabetyzm Kaczyńskiego nie dziwi, zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić. Ale że jego otoczenie - i redaktorzy „Sieci” - puszczają w wywiadzie takie kwiatki jak to, że np „płace realne wciąż rosną szybciej od inflacji” (!) to jest kompromitacja.

Takich głupot i ewidentnych kłamstw w wywiadzie jest bez liku. Zapewne najbardziej rozczarowujący jednak jest brak jakichkolwiek sensownych pomysłów na wyjście z inflacji i z kryzysu energetycznego, za które PiS ponosi sporą część odpowiedzialności. Walenie w Niemcy, Tuska i Brukselę nie przykryje nieudolności tej władzy, która wobec kolejnych kryzysów - pandemia, drożyzna, wysokie ceny energii, brak węgla, a ostatnio nawet katastrofa ekologiczna w Odrze - jest zupełnie bezradna.

To żałosny wywiad. Wyłania się zeń człowiek opętany obsesjami, anachroniczny, i mający coraz słabszy kontakt z rzeczywistością.

Mamy do czynienia z postępującą alienacją starzejącego się autokraty, który od lat nie chodził sam po ulicy, nie robił sam zakupów, nie jeździł tramwajem, nie rozmawiał z ludźmi na targu. Otoczony 24/7 ochroniarzami i policją, ten gość boi się ludzi i współczesnego świata. Napędza go nienawiść do wszystkich myślących inaczej, wyrastająca z własnych kompleksów, urazów, fobii i strachów. To on odpowiada za degenerację państwa polskiego, za wszechobecne kłamstwa w przestrzeni publicznej, za niszczenie instytucji publicznych, za niekompetencje i pazerność PiSowskiej władzy. I za utratę 170 mld zł z KPO.

Najwyższy czas zakończyć ten ponury okres w naszej historii.

Autor: prof. Dariusz Rosati