Dariusz Rosati

Nie pojmuję...

Nie pojmuję, że Z. Ziobro i jego ludzie zdecydowali się na całkowicie bezprawne i sprzeczne z Konstytucją rozwalenie całego systemu niezależnego wymiaru sprawiedliwości w Polsce - od Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego począwszy, poprzez sądy okręgowe, rejonowe, na prokuraturze skończywszy.

Nie pojmuję, jak ludzie wykształceni, absolwenci wydziałów prawa uniwersytetów, żyjący od 30 lat w wolnej Polsce - tacy jak panowie Wójcik, Kaleta, Kanthak, Woś, Ozdoba, Warchoł i inni - firmują swoimi twarzami i nazwiskami ten nikczemny proceder zniewalania wymiaru sprawiedliwości i łamania kręgosłupów uczciwym ludziom.

Nie pojmuję, że nie zdają sobie sprawy z odpowiedzialności - politycznej i prawnej - za podporzadkowanie sądownictwa i prokuratury jednej partii, za sterowanie wyrokami i postępowaniami, za tolerowanie łamania prawa przez swoich zwolenników i ściganie ludzi niewinnych, którzy mają odwagę myślec i mówić inaczej niż PiS.

I nie rozumiem też, jak mogą liczyć na to, że ujdzie im to na sucho.

Czy nie wiedzą, że dyktatury upadają, a ci którzy je wspierali kończą w więzieniu, na wygnaniu lub na szubienicach? Czy zapomnieli już, jak nisko upadli ci, którzy wiernie służyli komunistycznej władzy w PRL, i którzy zapisali sie na zawsze w księgach hańby polskiej?

Liczą na bezkarność? Przecież Polska to nie Rosja, u nas dojdzie do zmiany władzy, i wszyscy ci, którzy przykładają ręce do niszczenia demokracji i praworządności będą ukarani. Przykładnie - żeby nigdy żadnemu kolejnemu Ziobrze i Kaczyńskiemu nie udało się znowu zrobić kolejnej bolszewickiej rewolucji w Polsce.

Ta złowroga władza, która własny naród traktuje z nienawiścią jak obcy okupant, zawali się prędzej czy pózniej pod ciężarem własnej pazerności, nieudolności i głupoty, a ludzie którzy gorliwie służyli jej albo wskutek bezmyślności, jak żałosny A. Duda, albo dla własnych korzyści, jak J. Przyłębska czy odrażający D. Obajtek, odejdą w niesławie.

Czeka ich przecież wszystkich taki sam koniec, jak generałów, urzędników i propagandzistów czasu stanu wojennego.

Czy nie szkoda im własnego życiorysu? Jak spojrzą w oczy swoim dzieciom?

Autor: prof. Dariusz Rosati